W swoim życiu usłyszałam już, że jestem podobna do Rity Hayworth, że mam charakter Marylin Monroe, że przypominam Edith Piaf...
Same wielkie osobowości. Przebojowe, znane, podziwiane, pożądane. I wszystkie umarły w samotności i zapomnieniu...
Czy mnie też czeka taki los?
Że będąc na ustach wszystkich, będąc obiektem pożądania niejednego mężczyzny, odejdę w samotności?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz