Jak w ciągu jednego dnia zrobić w nowej pracy karierę, której sam imć Dyzma mógłby nam pozazdrościć? Tydzień temu, gdy zaczynałam wdrażać się w nową pracę, wdałam się w polmikę z moim szefem na temat pewnej, jakże ważnej dla banku kwestii. Mimo jego wieloletniego doświadczenia pozwoliłam sobie mieć odmienne zdanie, na co on wówczas uśmiechnął się jedynie pobłażliwie. Dziś ukazał się artykuł, w którym mądrzy analitycy finansowi potwierdzili moje zdanie. Niewiele myśląc wydrukowałam tekst, podkreśliłam żółtym zakreślaczem to, co potwierdzało moje argumenty i z dumą zaniosłam szefowi. Warto było zadać sobie ten trud, by zobaczyć jego pełen zaskoczenia wyraz twarzy, z którego przebijał, jakże rzadko widywany - uśmiech.
Pół godziny później z nudów przeglądając strony internetowe natknęłam się na coś, co zaintrygowało mnie na tyle, że nikt z mojego biura nie był w stanie udzielić mi odpowiedzi na moje wątpliwości. Cóż, zagadnienie okazało się na tyle intrygujące, że pani kierownik również nie wiedziała jak do tego podejść. Skończyło się więc na postawieniu na nogi regionu i centrali i gorącej linii najważniejszych osobistości bankowych. Suma summarum nie udało się zagadnienia rozwikłać a ja zyskałam miano kogoś bardzo dociekliwego i ambitnego... Na jutro mam już kolejny plan...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz