Łączna liczba wyświetleń

środa, 28 grudnia 2011

Sylwester - bunt!

Jak co roku przed Sylwestrem z każdej strony bombardują mnie ludzie pytaniami o plany na tą wyjątkową noc. W tym roku, bardziej z pobudek finansowych niż stanu cywilnego, postanowiłam w Sylwestra nic nie robić. Znudziły mi się już domówki, wyjścia całym stadem do lokalu, gdzie bawimy się z towarzystwem w wieku naszych mam, czy organizowanie zabawy dla całej ekipy u siebie w domu.
Dlatego też postanowiłam kupić sobie tonę chipsów z Biedronki, najtańszego szampana w porównywalnej ilości, zgrać kilka dobrych filmów i spędzić tę noc z moim psem oglądając na przemian horrory i sylwester z Polsatem (ciekawe co wywoła większą grozę...), w wolnej chwili siedząc na gg z Błażejem.
Jednak plany mają to do siebie, że bardzo szybko ulegają zmianie - moja kuzynka podsłyszała pomysł i za wszelką cenę chce spędzić Sylwestra w ten sam sposób... ze mną ;/
A skoro ona przychodzi, to niech przyjdzie i Pchła, moja najlepsza przyjaciółka, a co tam! Tym sposobem z uroczego Sylwestra prawie sam na sam z Błażejem, wyszedł mi cały zlot czarownic. Ale że do 31 jeszcze kilka dni, wszystko może się zmienić. No, poza moimi planami - ja na pewno nie ruszę się z domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz