Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 8 stycznia 2017

Podejmuję wyzwanie - po raz kolejny...

Moje postanowienia noworoczne zawsze mają 1-2 tygodnia opóźnienia, w czasie których dojrzewają i nabierają kształtów. A ponieważ w ostatnim czasie ja sama nabrałam kształtów coraz bardziej przypominających kulę, w tym roku postanowiłam wziąć się za siebie. Po raz kolejny przeprosiłam się z dietą opracowaną rok temu przez panią dietetyk (której notabene nigdy nie udało mi się przejść do końca), odkurzyłam też płytę z ćwiczeniami Chodakowskiej - zanim wrócę na siłownię muszę wrócić do formy sprzed mojej ostatniej przerwy, czyli nadrobić jakieś pół roku w miesiąc. 
Co z tego wyjdzie - nie wiem. Mam tylko nadzieję, że tym razem konsekwencji mi nie zabraknie i nie poddam się po kilku tygodniach. 
Dziś przygotowałam już część posiłków na jutro, żeby nie mieć żadnej wymówki. Opracowałam też listę zakupów na dania na pojutrze. Trzymajcie kciuki! :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz